iskiereczka74 prowadzi tutaj blog rowerowy

Krótka przejażdżka nad jezioro

  • DST 23.90km
  • Czas 01:53
  • VAVG 12.69km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Unibike Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 kwietnia 2012 | dodano: 22.04.2012

Po wczorajszej fajnej pogodzie dziś rano zostało tylko wspomnienie. Ciemne chmury i siąpiący deszcz prawie uniemożliwiły wycieczkę. Ograniczyliśmy się więc do przejażdżki nad Jezioro Dąbie. Zabraliśmy jeszcze jako gościa naszego BuBiTeamu koleżankę Karoliny. Przez Zdroje i wzdłuż Regalicy dotarliśmy do ul. Przestrzennej a nią z kolei nad jezioro. Po drodze wpadliśmy do mariny pogapić się na te wszystkie pływające cudeńka. Nastrój melancholijny udzielił się nawet kaczkom; jakieś niemrawe były. Na plaży w związku z piękną pogodą i wspaniałym nostalgicznym krajobrazem przewalały się "dzikie tłumy". Wystarczyła nam krótka przerwa i ruszyliśmy ul. Szybowcową, aby sprawdzić dokąd dojedziemy ścieżką rowerową.Po drodze obejrzelismy wspaniałe ruiny przy ul. Portowej, gdzie za kadencji jednego z Prezydentów Miasta (jego nazwisko pominę z litości milczeniem) miały powstać wielkie chińskie (hehehe :-)))inwestycje: hotele, mariny itd. itp. cuda wianki. Co jest? To co na zdjęciu. Jest pięknie. Nasze przypuszczenia potwierdziły się: ścieżka doprowadziła nas prawie do samego zjazdu na Pucice. Prawie, bo skończyła się płotem. Ale już wiemy, że jak do Lubczyny to lepiej jechać tędy niż jak dotąd jeździliśmy: Goleniowską zawaloną samochodami. Potem wróciliśmy nad rzekę Płonię a tam na placu zabaw dziewczyny zarządziły przerwę. Jeszcze tylko rzut oka na piękną wieżę dąbskiej świątyni i wróciliśmy ul.Przestrzenną nad Regalicę. Pogoda mimo szczerych chęci Słońca nie poprawiła się, a gdy dojeżdżaliśmy do domu zaczęło padać. Mimo to choć na chwilę udało się ruszyć przed siebie. Lepsze to niż nic, choć pogoda i klimaty były jakieś bardziej jesienne, niż wiosenne.








SzMSz czyli do i z ; Szczecin-Mierzyn-Szczecin

  • DST 38.50km
  • Czas 01:56
  • VAVG 19.91km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Unibike Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 kwietnia 2012 | dodano: 21.04.2012

Super pogoda i super pedałowanie na powrocie, bo w miłym towarzystwie Edith :-)) Niestraszne nam był deszczyk i... korki. Brama Portowa stała dla nas otworem. W niedzielę ruszamy W pełnym składzie BuBi Team-u. Niestety nie pojechaliśmy do Poznania; może w maju się uda? Póki co pokręcimy się po okolicach Jeziora Dąbie.



Kręcenie po mieście

  • DST 40.50km
  • Czas 02:18
  • VAVG 17.61km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Unibike Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 kwietnia 2012 | dodano: 21.04.2012

Do pracy, z pracy i ... po pracy



1/2 SzMSz czyli, pół trasy codziennej

  • DST 19.40km
  • Czas 00:56
  • VAVG 20.79km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Unibike Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 kwietnia 2012 | dodano: 17.04.2012

Powrót dziś bardzo przyjemny. Śmignąłem sobie przez Bramę Portową i w 52 minuty byłem w przedszkolu. Taka miła wiosenna jazda bez śladu uciążliwego wmordewinda.



Dzień jak codzień

  • DST 37.40km
  • Czas 02:01
  • VAVG 18.55km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Unibike Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | dodano: 17.04.2012

Chociaż nie dla wszystkich. Brama Portowa zamknięta, ale dla rowerzystów przejezdna :-)) Jutro tamtędy się przejadę, a co... Mięśnie po sobotniej eskapadzie nawet nie bolą. I feel good !!!! W drodze do pracy nad Regalicą spotkałem Piotrka(?) z którym kręciliśmy w sobotę po Brandenburgii. Nie mogłem jednak z nim pogadać, bo byłem w lekkim niedoczasie i wmordewind też był silny.Trza było cisnąć. Może w środę się uda ?



Piękno Brandenburgii, czyli pierwsza wycieczka z Rowerowym Szczecinem

  • DST 129.30km
  • Czas 07:54
  • VAVG 16.37km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Unibike Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 kwietnia 2012 | dodano: 15.04.2012

Choć wstać trzeba było "w środku nocy", to dotarliśmy z Edith na Główny na czas. Poznaliśmy uczestników wyprawy i ruszyliśmy pociągiem do Argemunde. Tuż po 7 rano byliśmy na starcie wycieczki. Zaczęła się od próby zrobienia wspólnego zdjęcia, ale jak widać ciągle ktoś się kręcił, więc wyszło jak wyszło. Potem ruszyliśmy, by po kilkuset metrach zrobić przerwę na wymianę przebitej dętki Montera. Jeszcze wtedy mieliśmy nadzieję, że nas nie dotknie ten "gumowy kataklizm". Poprzedni tydzień nie należał do zbyt udanych pod tym względem i zakończył się wymianą opony w moim rowerze w piątkowy wieczór. Monter wymienił dętkę w czasie jednej kawusi i ruszyliśmy dalej. Pierwszym etapem był tzw. kościółek dla rowerzystów w Glambeck. Dalej trasa prowadziła przez malownicze lasy, w których jeszcze nie ustąpiła mgła do Joachimsthal. Za tą miejscowością jechaliśmy wzdłuż jeziora Werbellinsee. Szlak rowerowy wspinał się na wysoką skarpę, z której co rusz widać było jezioro. Podjazdy i zjazdy dostarczały niezłej frajdy, zwłaszcza, że nie trzeba było się martwić o nawierzchnię: asfalcik jak ta lala. Po tych atrakcjach nastały kolejne: jazda wzdłuż kanałów: Werbellinkanal i potem mostem nad Kanałem Odra-Havela do Finowkanal. Liczne śluzy i mini pomosty świadczą o tym, że ruch jednostek pływających latem jest pewnie bardzo duży. Sporo tam knajpek nad wodą, które pewnie w maju staną otworem. Bardzo nam się spodobał ten odcinek i już planujemy tam powrócić latem z dziećmi. Nad Finowkanal na 70 kilometrze wycieczki Edith złapała pierwszą gumę. Po wymianie ruszyliśmy do Niederfinow zostawiając na przeciwległym brzegu kanału rozciągające się tam Eberswalde. Nasz szlak oddalił się od kanału a gdy my oddaliliśmy się od Eberswalde na środku zielonej łąki wyrosła przed nami Ona: wielka stalowa konstrukcja. To podnośnia w Niederfinow. Tam zrobiliśmy przerwę na małe co nieco (fischbrotchen, frytki & radler). Część grupy poszła zwiedzać a my zbieraliśmy siły na resztę trasy, bo już dawno liczba kilometrów minęła naszą dzienną dawkę a podnośnię już zwiedzaliśmy. Powrotna droga była dość uciążliwa głównie na brukowanym odcinku leśnym. Ostatecznie mijając kolejne duże jezioro Parsteinersee (znane nam już z ubiegłorocznej wyprawy rodzinnej) przez Bolkendorf wróciliśmy do Angermunde. Po małych zakupach Edith stwierdziła kolejnego kapcia. Czas naglił, więc wymiana nastąpiła na peronie nr 1 w pięknym mieście Szczecinie. Udało się nawet znaleźć przyczynę flaka: kawałek szkła. Wspólny wieczorny powrót na Prawobrzeże z Arturem był miłym zwieńczeniem dnia. 129 km to dla nas dzienny rekord, ale dzięki Wam nasi drodzy współtowarzysze daliśmy radę. Dziękujemy Wam Wszystkim !!! Kilka zdjęć poniżej.













Hej ho, hej ho do pracy się jechało...i kapcia się złapało.

  • DST 22.40km
  • Czas 01:09
  • VAVG 19.48km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Unibike Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 13 kwietnia 2012 | dodano: 15.04.2012

Takie lekkie kręcenie przed jutrzejszą wycieczką... I obowiązkowy kapeć ; w tylnym kole dla ułatwienia. Nic w oponie nie znalazłem.Wkurzyłem się i wymieniłem ją na nową. Czy to możliwe, że po 3500 km na tyle się zużyła, że byle co ją przebija?? Na wszelki wypadek wymieniłem, by jutro było lepiej.



Deszcz, deszczyk, deszczunio...

  • DST 19.50km
  • Czas 00:59
  • VAVG 19.83km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Unibike Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 kwietnia 2012 | dodano: 12.04.2012

Ciepło dziś i nawet deszcz nie dokuczał choć padał całą drogę. Ale za to jaka Prognoza na sobotę :-))))) Pozytywna ! I następny weekend w Poznaniu też na razie zapowiada się całkiem dobrze.



ZDiTM czyta i... reaguje :-))

  • DST 37.90km
  • Czas 02:01
  • VAVG 18.79km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Unibike Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 kwietnia 2012 | dodano: 11.04.2012

Już wczoraj stwierdziłem, z niejakim zdziwieniem i niedowierzaniem (i chyba dlatego o tym zapomniałem napisać), że moja ulubiona miejska instytucja nie dość, że przeczytała moją prośbę, to jeszcze na nią uprzejmie zareagowała. Poprosiłem o dokończenie oczyszczenia 120 metrowego odcinka ścieżki rowerowej ze zgniłych liści zalegających tam chyba odkąd ścieżkę zbudowano. No i stało się: najpierw w styczniu oczyszczono kilkaset metrów, ale z niewiadomych przyczyn 120 metrów tak "po polsku" zostawiono nietknięte. Myślałem, że ekipa tutaj wróci po wykonaniu pilniejszych zadań (np. sprzątania Jasnych Błoni widocznych z okien UM), ale po 2 miesiącach czekania postanowiłem przypomnieć się. Uprzejmie się przypomniałem i zostałem zaskoczony szybkością reakcji. Chyba zacznę pisać do nich częściej :-)))
Może coś zrobią z tym syfem obok Mostu Cłowego ? Kto wie, kto wie....



Pogoda wiosenna i bocian już jest

  • DST 38.80km
  • Czas 01:51
  • VAVG 20.97km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Unibike Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 kwietnia 2012 | dodano: 10.04.2012

Wiosna mam nadzieję już nie odpuści. Sobota to był niezły pogodowy kociokwik, ale niektórzy jak czytam pojechali, pojechali... Przyjrzałem się na Mierzynie gniazdu i Pan(?) Bocian już tam był. Nie ma więc odwrotu Pani Wiosno, tylko naprzód do Lata marsz!!(albo jeszcze lepiej bieg!)Dziś cieplutko tylko wiatr w drodze powrotnej przeszkadzał. A po co mi ten kolejny kapeć? Jak tak dalej pójdzie, to zamiast dat będę się posługiwał numerami kolejnych kapci z podziałem na przednie i tylne. Jakiś rekord mam pobić czy co ? Znów wieczór z dętką.