Krótka przejażdżka nad jezioro
-
DST
23.90km
-
Czas
01:53
-
VAVG
12.69km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Unibike Expedition
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wczorajszej fajnej pogodzie dziś rano zostało tylko wspomnienie. Ciemne chmury i siąpiący deszcz prawie uniemożliwiły wycieczkę. Ograniczyliśmy się więc do przejażdżki nad Jezioro Dąbie. Zabraliśmy jeszcze jako gościa naszego BuBiTeamu koleżankę Karoliny. Przez Zdroje i wzdłuż Regalicy dotarliśmy do ul. Przestrzennej a nią z kolei nad jezioro. Po drodze wpadliśmy do mariny pogapić się na te wszystkie pływające cudeńka. Nastrój melancholijny udzielił się nawet kaczkom; jakieś niemrawe były. Na plaży w związku z piękną pogodą i wspaniałym nostalgicznym krajobrazem przewalały się "dzikie tłumy". Wystarczyła nam krótka przerwa i ruszyliśmy ul. Szybowcową, aby sprawdzić dokąd dojedziemy ścieżką rowerową.Po drodze obejrzelismy wspaniałe ruiny przy ul. Portowej, gdzie za kadencji jednego z Prezydentów Miasta (jego nazwisko pominę z litości milczeniem) miały powstać wielkie chińskie (hehehe :-)))inwestycje: hotele, mariny itd. itp. cuda wianki. Co jest? To co na zdjęciu. Jest pięknie. Nasze przypuszczenia potwierdziły się: ścieżka doprowadziła nas prawie do samego zjazdu na Pucice. Prawie, bo skończyła się płotem. Ale już wiemy, że jak do Lubczyny to lepiej jechać tędy niż jak dotąd jeździliśmy: Goleniowską zawaloną samochodami. Potem wróciliśmy nad rzekę Płonię a tam na placu zabaw dziewczyny zarządziły przerwę. Jeszcze tylko rzut oka na piękną wieżę dąbskiej świątyni i wróciliśmy ul.Przestrzenną nad Regalicę. Pogoda mimo szczerych chęci Słońca nie poprawiła się, a gdy dojeżdżaliśmy do domu zaczęło padać. Mimo to choć na chwilę udało się ruszyć przed siebie. Lepsze to niż nic, choć pogoda i klimaty były jakieś bardziej jesienne, niż wiosenne.
komentarze