Maj, 2013
Dystans całkowity: | 754.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 38:49 |
Średnia prędkość: | 19.44 km/h |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 34.30 km i 1h 45m |
Więcej statystyk |
Do pracy tylko i do przedszkola
-
DST
21.90km
-
Czas
01:11
-
VAVG
18.51km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Unibike Expedition
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wiatr dość chłodny i silny mimo pięknego słońca
Odjazdowo książkowo, czyli "Odjazdowy bibliotekarz 2013"
-
DST
31.10km
-
Czas
02:28
-
VAVG
12.61km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Unibike Expedition
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od rana pogoda zachęcająca do jazdy. Śmiało ruszyliśmy w drogę i z niewielkim opóźnieniem dotarliśmy na Plac Orła Białego z nieczynną oczywiście fontanną. Już pomału zapominam jak ona wyglądała, gdy działała. Kolejna perełka nie mająca szczęścia. Z placu w eskorcie Policji ruszyliśmy na Zamek Książąt Pomorskich, stamtąd na Wały Chrobrego i Plac Rowerzystów (o przepraszam! Lotników) a potem na Jasne Błonia. Na każdym postoju odbył się konkurs dla czytelników. Najbardziej ucieszyły mnie Jasne Błonia; tam "poczęstowano" nas książkami. Jedną już "połknąłem" wczoraj: Piotra Strzeżysza "Makaron w sakwach" o jeździe rowerem przez Andy i Kordyliery. Refleksja po lekturze jest w zasadzie jedna i zawiera się w cytacie z w/w książki(choć pochodzi z filmu): "Lepiej nie mieć niczego, ale mieć pragnienia, niż posiadać wszystko, ale nie mieć pragnień". A "Śmietnisko" trzeba będzie obejrzeć. Dalej bibliotekarze odjechali do Lasku Arkońskiego a my wróciliśmy do domu. Piękny dzień, przyjemne zmęczenie.
Jest kilka zdjęć do obejrzenia
Do pracy tylko
-
DST
19.80km
-
Czas
00:57
-
VAVG
20.84km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Unibike Expedition
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wróciłem autem. Jak pakowałem rower lunęło, tak że Przecławia nie było widać. Potem, dalej już "tylko" padało. W sumie musiałbym przeczekać ten opad, więc może dobrze się złożyło.
Dojazd do pracy mam dobry...
-
DST
41.30km
-
Czas
02:04
-
VAVG
19.98km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Unibike Expedition
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piękna pogoda "poburzowa"; nic więcej nie pamiętam poza "pieknymi okolicznościami przyrody". Po prostu dzień jakich wiele: praca, przedszkole itd. itp. A wieczorem chyba kolejna burza.
Dojazd do pracy mam dobry...
-
DST
41.40km
-
Czas
02:04
-
VAVG
20.03km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Unibike Expedition
-
Aktywność Jazda na rowerze
...pięknie jest, tak, pięknie, susza pustoszy plantacje malin, tak pięknie, o droga na Przecław chyba... taaak ,krowa, koń, kury, kaczki, drób...
a w pracy: dialogi są niedobre, bardzo złe są...Zbiera się od wczoraj na burzę i chyba dziś tąpnie.
Jeśli ktoś ma ochotę zdjęcia z wycieczki do Pasewalku są tutaj
Co za dzień ! Słońce nam uśmiech śle !
-
DST
42.00km
-
Czas
02:04
-
VAVG
20.32km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Unibike Expedition
-
Aktywność Jazda na rowerze
Już początek był nieciekawy: jakoś za późno wyjechałem. Zdążyłbym, ale jakiś krzaczek postanowił rzucić mi pod koła kolec; na Gdańskiej już była "pana". Po zmianie rzuciłem się do odrabiania strat, ale i tak się spóźniłem. Ponieważ jechałem później niż zwykle spotkałem Hopfena. Niestety nie mogłem się zatrzymać, żeby pogadać. Sorry. Powrót "z duszą na ramieniu" (czytaj: bez zapasowej dętki). Na szczęście tym razem się udało.
Taki skrót...
-
DST
42.30km
-
Czas
02:10
-
VAVG
19.52km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Unibike Expedition
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzięki uprzejmości znajomych z P., którzy przejechali w niedzielę ten "skrót" wiedziałem jak nim pojechać i czego się spodziewać. Szału nie ma i do codziennej jazdy on się nie nadaje, a "skraca nie skracając". Zostaję przy dotychczasowej trasie.Mimo wszystko dziękuję Wam za fatygę.
Koniec tego majowego !
-
DST
13.60km
-
Czas
00:37
-
VAVG
22.05km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Unibike Expedition
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piękna dziś pogoda, ale "po wczorajszym" to raczej spacerowo dziś...
Do miasteczka Pasewalk: a ciastko gratis!
-
DST
112.90km
-
Czas
07:07
-
VAVG
15.86km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Unibike Expedition
-
Aktywność Jazda na rowerze
Taka myśl mnie naszła: ile można jeździć do R. albo L.? Fajne trasy, ale trzeba poznać też inne. W Pasewalku ostatni raz byłem za Ericha Honeckera i nic nie pamiętam z tamtej wizyty u zaprzyjaźnionego narodu niemieckiego. Pojedźmy tam i zobaczmy. No to pojechaliśmy uprzednio zapraszając innych rowerzystów przez Forum RS. Jak się później okazało niektórzy nas gonili, czytaj: dojechali do Pasewalku grubo przed nami. Bo my tak jak zapowiedzieliśmy powlekliśmy się z Hopfenem i dwoma Iwonkami niespiesznie i niezobowiązująco. Czyli przez Bismark, Plowen , Locknitz. Potem też skokiem w bok, byle dalej od głównych dróg: Caselow, lasem do Brollin. Po drodze fajne lasy i leśne uroczysko; miała też być leśna gospoda, ale ostatecznie technika "nie poprowadziła nas na stek z dzika" :-) Jeszcze raz potwierdziła się teza "o wyższości mapy papierowej nad tym tam no... jak to się nazywa...dżipiesem" . Będzie przynajmniej pretekst do kolejnego zajazdu.Majątek Brollin: to bardzo ciekawa sprawa, która stała się dla mnie chyba najciekawszym akcentem.Niektórzy może już o nim słyszeli choćby za sprawą szczecińskiego"Kontrapunktu". Jeśli nie trzeba się tam wybrać: to miejsce działania artystów o nieco hippisowskim klimacie, powiedziałbym z lekką nutką dekadencji. Ale, gdy postaliśmy dłuższą chwilę na podwórzu folwarcznym podszedł do nas jeden z nich i uprzejmie po polsku zaprosił do obejrzenia a właściwie wysłuchania pewnej wystawy. Tematem są przymusowe wysiedlenia, czyli jak Historia taka właśnie przez duże H mieli ludzkie losy i co się z tymi ludźmi dzieje: co zostaje w ich głowach, wspomnieniach, uczuciach. Naprawdę warto się tam wybrać i posłuchać. Temat na niejedną "nocną Polaków rozmowę" gotowy; cały czas myślę o tym. Tak mi to siadło na głowę. Dalej było już tylko 7 kilometrów do celu. Pasewalk okazał się być bardzo przyjemnym miasteczkiem. Bardziej niż rynek spodobały mi się mury i trasa tuż przy nich: zaliczasz w ten sposób ładne widoki, fajny klimat i wszystkie ważne zabytki: obie bramy, obie wieże i Kościół Mariacki. Piękna świątynia jest co prawda w remoncie, ale dostepna i już widać efekty prac. "Cafe Herta am Prenzaluer Tor" to osobny rozdział: kawiarnia z ilością miejsc parkingowych dla rowerów większą niż dla aut, z klimatycznym widokiem na mury i Kościół Mariacki. Kawa była pyszna a sernik straciatella okazał się być dodatkiem darmowym. Nie wiemy, czy to pomyłka czy zasada tej kawiarni? Ale jest fajne miejsce na sobotnią kawę, jakby co. Aż nie chciało się wracać, ale czas naglił (a Hopfena nawet obowiązki wzywały). Wróciliśmy przez Krugsdorf, Locknitz koło jeziora i Dębu, Schwennenz do Stobna. Tam się rozstaliśmy z "Grupą Przecławską". Ilość kilometrów okazała się być znacząco większa od planowanej, więc padliśmy "jak kawki".
Zdjęcia z wycieczki
Działkowa majówka
-
DST
13.40km
-
Czas
00:48
-
VAVG
16.75km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Unibike Expedition
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny leniwy wyjazd "na rolę". Pod górę tam i z górki z powrotem. Nuuuuuuda Panieeee...