Ale upał ; a co się działo po północy
-
DST
40.10km
-
Czas
01:58
-
VAVG
20.39km/h
-
Temperatura
33.0°C
-
Sprzęt Unibike Expedition
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 20 czerwca 2013 | dodano: 21.06.2013
Rano, po szóstej było 20 stopni i pochmurno po burzy, która obudziła mnie o czwartej. Jechało się bardzo miło. Potem wyszło słońce, w którym powrót okazał się też fajny dopóki jechałem. Każdy postój na światłach to taka sauna, że aż w głowie pulsowało. Ale najlepsze stało się po północy: nie chciałbym się znaleźć na powietrzu i na rowerze, lub pod namiotem. Takiego przedstawienia jeszcze nie widziałem i nie słyszałem: pioruny waliły bez przerwy, błyskawice też nie pozostawały im dłużne, wiatr tańczył z drzewami i deszczem jak na Florydzie w czas huraganów. Tropiki normalnie... cieszyłem się, ze jestem w domu.
komentarze
dornfeld | 16:55 poniedziałek, 24 czerwca 2013 | linkuj
Dokładny opis jest na blogu. Generalnie robiłem to samo, co w dzień, gdy jadę na rowerze. :)
benasek | 11:13 piątek, 21 czerwca 2013 | linkuj
Od nas to przyszlo. Kilka razy tak walnelo, ze potem dzwonilo w uszach...
dornfeld | 08:21 piątek, 21 czerwca 2013 | linkuj
Byłem w wtedy na dworze razem z rowerem, było bardzo miło :)
Komentuj